Tarliska ryb
Tarliska, czyli rejony, w których ryby składają ikrę, często pozostają niezauważalne. Warto jednak umieć je rozpoznawać, aby podczas wędkowania nie przeszkodzić rybom w wydaniu licznego, zdrowego potomstwa.
Gniazda tarłowe
Ryby łososiowate dwuśrodowiskowe, takie jak łosoś i troć wędrowna, oraz pstrągi potokowe odbywają tarło w płytkich, bystrych odcinkach rzek i strumieni z dnem pokrytym grubym żwirem i kamieniami. Ryby te mocnymi ruchami ogona wykopują w takim dnie spore zagłębienie, gdzie składają ikrę, a następnie zasypują ją żwirem, tworząc kopczyk zwany gniazdem tarłowym. W płytkim, przezroczystym strumieniu takie gniazdo można dostrzec gołym okiem jako jasną plamę na ciemnym dnie. Gniazda łososi są ogromne – ich średnica może sięgać nawet 2 metrów. Duże trocie budują podobne gniazda, natomiast pstrągi potokowe tworzą mniejsze, proporcjonalne do swojej wielkości. Tarło łososi, troci i pstrągów odbywa się w Polsce późną jesienią. Zapłodniona ikra dojrzewa w gniazdach nawet do końca marca, po czym świeży wylęg opuszcza gniazdo.

Podczas wyprawy na pstrągi lub trocie na początku sezonu należy bardzo uważać, aby nie niszczyć rybom gniazd. Wchodząc do płytkiej, przezroczystej rzeki, trzeba uważnie patrzeć pod nogi i omijać podejrzane górki lub jasne plamy. Nasze rzeki zwykle nie są bardzo przeźroczyste, a wczesną wiosną nawet w środku dnia brakuje światła, więc w wodach krainy ryb łososiowatych najlepiej w tym czasie w ogóle nie brodzić.
Ruchy roślin
W marcu i kwietniu trą się szczupaki. Tarlisko, które jest zazwyczaj bardzo płytką podwodną łąką (w jeziorze lub na rzecznym rozlewisku), zdradzają szybkie torpedowate ruchy ryb widoczne jako smugi na powierzchni wody. Tam również nie należy brodzić, a o łowieniu nie ma mowy ze względu na okres ochronny.
W kwietniu i maju na zarośniętych płyciznach zazwyczaj przy brzegu pojawiają się jazie, płocie i leszcze. Tarła są wtedy łatwo dostrzegalne, ponieważ duże ryby, ostrożne w pełni sezonu, teraz pokazują swe grzbiety i trzepoczą się na powierzchni, rozbryzgując wodę. Czasem widać tylko poruszające się rośliny albo zawirowania wody między nimi. Tarło w rzadkim trzcinowisku (np. linów w czerwcu) można poznać po pochylających się trzcinach. W takich miejscach zarzucanie wędki jest nie tylko nieetyczne, ale i niezgodne z prawem.
Niestety, miejsca rozrodu białorybu przyciągają spinningistów, którzy dobrze wiedzą, że do tarlisk płoci podchodzą szczupaki. Warto jednak pamiętać, że szczupaki nie przebywają w samym tarlisku, lecz w jego pobliżu. Dlatego można spinningować w pobliżu tarliska białych ryb, ale należy zachować bezpieczną odległość co najmniej na długość rzutu od widocznej granicy tarliska. Szczupaki będą dobrze brały nawet w znacznej odległości od tarliska, ponieważ w czasie tarła białorybu są aktywne w całym akwenie.
Cieknące ryby
Czerwiec jest dla spinningistów rzecznych bardzo przyjaznym miesiącem, ponieważ oprócz sandaczy i szczupaków dobrze biorą wtedy białe drapieżniki: bolenie, jazie i klenie. Jednakże w czerwcu na dużych rzekach można trafić na tarło kleni. Typowe kleniowe tarlisko to płytki, bystry przelew na ostrodze lub opasce. Można je poznać po liczniejszych niż zwykle spławach ryb, które często oczkują, wyskakują z wody lub dynamicznie pokonują bystrze, rysując płetwą grzbietową powierzchnię wody. Mogą to być ryby żerujące, a nie odbywające tarło. Jeśli jednak po kilku rzutach wyholujemy klenia, któremu z otworu odbytu cieknie strumień ikry lub mlecznego płynu, to na pewno mamy do czynienia z tarliskiem. W takim przypadku należy natychmiast przerwać łowienie, przenieść się na inną ostrogę i zająć się łowieniem innych gatunków ryb.