Łowienie ryb na wiosnę
Nasze ryby tzw. spokojnego żeru rozpoczynają intensywniejsze poszukiwania pożywienia już po zejściu lodu. W połowie marca można nawet się już spodziewać brań karasi, która jest uznawana za rybę ciepłolubną. Aby z początkiem wiosny wędkarski wyjazd przerodził się w sukces, to należy starannie wyselekcjonować miejscówkę na zasiadkę i dostosować do niej metodę łowienia.
Małe stawy czy jeziorka najwcześniej reagują na wiosenne ocieplenie, szybciej się ogrzewając i pobudzając ryby do żerowania. Zaraz po utraceniu pokrywy lodowej jezioro jeszcze przez chwilę utrzymuje identyczną temperaturę, jaką miało z lodem na powierzchni.
Przy pierwszych słonecznych dniach rozpoczyna się intensywny wzrost temperatury wody. Wzrost ten nie jest równomierny na obszarze całego akwenu. Najszybciej nagrzewają się płytkie rozległe zatoki, szczyty większych górek podwodnych oraz oświetlona przez Słońce linia brzegowa. Takie miejsca jako pierwsze będą odwiedzane przez ryby po opuszczeniu zimowisk. Będą to przyszłe miejsca tarlisk płoci i leszczy, które jako pierwsze podchodzą do tarła z ryb karpiowatych.
Pierwsze dobre brania ryb rozpoczynają się od momentu, kiedy następuje wyrównanie temperatury wody w całym zbiorniku. Dzieje się tak, jak temperatura zaczyna osiągać 4 stopnie. Podczas kilkudniowych słonecznych dni ryby przemieszczają się właśnie w wyżej wymienione rejony w poszukiwaniu pierwszych wylęgających się larw, by nimi się posiłkować. Na tak płytkich miejscówkach można łatwo takie ryby dostrzec przez zawirowania na powierzchni wody, jakie po sobie zostawiają. Z reguły woda po zimie bywa krystalicznie czysta. Wymaga ona od wędkarza wykonywania dalekich rzutów delikatnym zestawem, ponieważ podejście do dużych ryb na tak płytkiej wodzie jest wręcz niemożliwe. Zarzucanie ciężkim zestawem spławikowym lub gruntówką również będzie te ryby płoszyć.