Kulki proteinowe

Już od dłuższego czasu w świecie wędkarstwa oraz w podwodnym życiu zyskała ogromną popularność kulka proteinowa, co zaowocowało powstaniem nowej gałęzi przemysłu wędkarskiego oraz pojęcia wędkarza-karpiarza. Dla wielu łowców stanowi ona szansę na złowienie wymarzonej ryby. Choć niektórzy mogą być zaskoczeni, że ryby, które zazwyczaj wykazują ostrożność, łatwo poddają się tej przynęcie, istnieje na to kilka wyjaśnień.

Kulka proteinowa, choć różni się od naturalnego pożywienia pod względem smaku i zapachu, przyciąga ryby głównie swoją konsystencją oraz ciekawością, niekoniecznie zawartością odżywczą. Co istotne, smak i zapach przynęty mają kluczowe znaczenie dla jej skuteczności. Nawet jeśli składniki przynęty nie są optymalne dla zdrowia ryb, to nie przeszkadza im to w jej spożywaniu. Zatem, chociaż orzechy ziemne mogą mieć negatywny wpływ na zdrowie ryb, karpie mogą pochłaniać je w dużych ilościach. Dodatkowo twarda struktura kulki sprawia, że wytrzymuje na dnie przez kilka dni, unikając zainteresowania innych gatunków ryb, co czyni ją nadzwyczaj skuteczną.

Pierwsze kulki pojawiły się w Anglii i były znane w całej Europie jako „boilies” od angielskiego czasownika „boi!”, co oznacza „gotować”. Początkowo oparte były na wysokobiałkowych składnikach, ale badania naukowe wykazały, że karpie przyswajają maksymalnie 60% białka z pokarmu, co zniechęciło do stosowania przynęt o zawartości 80-90% białka. Dodatkowo, trudności w pozyskaniu składników i ich wysoka cena spowodowały, że tego rodzaju kulki wyszły z użycia.

Kulki proteinowe Bird Food są oparte na wysokiej jakości ziarnach przeznaczonych dla ptaków, które po zmieleniu tworzą bogatą w składniki odżywcze mieszankę. „Fish” i „meat boilies” to kolejna grupa kul, których bazą są mączki rybne i mięsne, zawierające od 30 do 60% białka. Ich intensywny, naturalny zapach i ciemny kolor eliminują potrzebę dodatkowych aromatów i barwników. Te kulki są najbardziej zbliżone do naturalnego pokarmu i są bardzo skuteczne, stając się moją najskuteczniejszą przynętą od dwóch lat. Coraz częściej stosuje się również zmielony pokarm dla psów, który zawiera mączkę kostno-mięsną i pasuje do tej samej kategorii.

Bio-boilies” to kulki proteinowe wykonane z prostych produktów spożywczych, takich jak mąka kukurydziana, pszenna, sojowa, kasza manna, i są dodawane do wszystkich innych grup mieszanek. Zawartość białka w tych kulach sięga kilkudziesięciu procent, a ich zaletą jest łatwość dostępu oraz niski koszt. To właśnie te kulki są najczęściej wybierane przez naszych karpiarzy.

Rozmiary kulek proteinowych

Do wszystkich podstawowych mieszanek dodaje się jajka jako główny składnik wiążący. Kulek mają standardową wielkość. Najpopularniejsze są o średnicy 14, 16, 18, 20 lub 22 mm, a także większe, takie jak 2,5 cm lub nawet ponad 3 cm, określane jako „jumbo”. Chociaż te duże kulki są stosowane w specyficznych łowiskach, to nie oznacza, że 15-kilogramowy okaz karpia, który jest w stanie wziąć taką kulę „jumbo” o średnicy 30 mm do pyska, na pewno ją zaakceptuje. Dzieje się tak dlatego, że naturalny pokarm tych ryb jest raczej drobny, a takie ogromne kule sprawdzają się jedynie w łowiskach o bardzo dużym konkurencji pokarmowej, której zazwyczaj brakuje w naszych rodzimych środowiskach wodnych między karpiami.

Kulki proteinowe na karpie i leszcze
Kulki proteinowe różnej wielkości i kolorami na różne ryby karpiowete.

Największe karpie są łowione na największe kulki proteinowe

Wspaniały odległy już sezon jest dla mnie niezapomniany. Karpie żerowały doskonale, a nowe, mało znane boilies, przynosiły imponujące efekty. Na początku sezonu, kule o średnicy „szesnastek” czy „dwudziestek” wydawały się być niewystarczająco selektywne dla większych ryb, ale nawet 5-kilogramowe egzemplarze nie miały problemu z ich połknięciem. Dopiero kule „jumbo” o średnicy 3 lub nawet 4 cm spowodowały, że brania stały się rzadsze, ale pojawiały się tylko te największe sztuki. Dzięki nim, w ciągu jednego sezonu udało mi się złowić 12 medalowych karpi, w tym dwa o masie 15 i 16 kg.

Jednakże, w kolejnym sezonie, siedząc z przyjaciółmi przez letni weekend na długoterminowo nęconym łowisku, byliśmy zaskoczeni brakiem brania przez wiele godzin. Wtedy pojawił się nasz znajomy, który zastosował swoje zestawy z małymi kulkami, nieprzekraczającymi jednego centymetra, podczas gdy nasze miały 2 lub 3 cm. W krótkim czasie miał trzy brania, podczas gdy my pozostawaliśmy bez ruchu. W upalny dzień ryby znajdowały się na zanęconym miejscu, ale duże przynęty nie przyciągały ich uwagi. Dopiero małe kulki sprawiły, że ryby zainteresowały się żerowaniem.

Kolor kulek częściej interesuje wędkarzy niż same karpie. Najczęściej używane są kule w kolorach żółtym, pomarańczowym i czerwonym, często dopasowywane do koloru dna, aby były bardziej widoczne dla ryb, a także dla innych żarłocznych stworzeń w wodzie. Dlatego też podstawowym dodatkiem są różne aromaty, których wybór jest ogromny. W mojej kolekcji mam wiele aromatów, które mogłyby wystarczyć do wyrobu wielu kulek. Aromaty dzielą się na olejowe i alkoholowe, z których większość zachodnich produktów stosuje się w proporcji 1 ml na 100 g suchej masy, w przeciwieństwie do polskich, gdzie nadal obowiązuje dozowanie na oko. Olejowe aromaty unoszą się ku powierzchni wody, podczas gdy alkoholowe tworzą zapachową chmurkę na dnie i są trwalsze, dlatego częściej używane są w chłodniejszych miesiącach.

Istnieje wiele „bajerów” mniej lub bardziej potrzebnych, takich jak atraktory, stymulatory apetytu, barwniki, konserwanty, a także różne sposoby wytwarzania i niezbędne przyrządy. Warto zauważyć, że nie ma jednej uniwersalnej kuli, która byłaby atrakcyjna we wszystkich łowiskach, ale doświadczenie wędkarza może pomóc w wyborze odpowiedniej przynęty dla konkretnej sytuacji. Jednakże, kule proteinowe na pewno przez wiele lat będą stanowić podstawową przynętę dla wielu wędkarzy.