Jeziorowe sekrety

Zawsze fascynowały mnie rozmowy z zawodowymi rybakami jeziorowymi oraz ich niezwykłe opowieści o wodach, na których z dziada pradziada uprawiali rybactwo, łowiąc w sieci wspaniałe okazy ryb. Ich praktyczna wiedza, ogromne doświadczenie i znajomość łowisk poszczególnych gatunków ryb były dla mnie nieocenionym źródłem informacji. Zawsze zasięgałem opinii o nieznanym sobie jeziorze u najstarszych rybaków. W tym celu kwaterowałem w rybakówkach, a także wynajmowałem łodzie, aby zaoszczędzić jak najwięcej czasu na łowienie ryb.

W latach pięćdziesiątych często wybierałem się na ryby ze starym rybakiem jako przewodnikiem po nieznanym akwenie. Duma rozpierała jego piersi, gdy według jego, starego, mądrego Mazura rad i wskazówek, wyławiałem duże „soubły”. Stary Mazur palił machorkowe papierosy i stale powtarzał, że jak się zatabacy, to się przeinacy, co oznaczało, że zmienimy miejsce połowu.

Niejednokrotnie udawało mi się zdobyć dostęp do planu batymetrycznego, co w minionej epoce, a zwłaszcza w latach pięćdziesiątych, nie było rzeczą prostą. Przy tej okazji poznałem wielu sympatycznych ichtiologów, od których uzyskałem cenne informacje o typach rybackich jezior. Dla wędkarza nowicjusza na nieznanym jeziorze jest to jedna z najważniejszych informacji.

TYPY RYBACKICH JEZIOR

Jeziora typu linowo-szczupakowego

Są to jeziora płytkie, szeroko rozlane, o głębokości do 6 metrów, a więc pełna strefa litoralna. Mocno porośnięte roślinnością wynurzoną, czyli pasem oczeretów. Na brzegu rośnie trzcina, a od strony jeziora sitowie i roślinność zanurzona. Spotykamy tu przeważnie rdestnice, wywłóczniki kłosowe oraz rogatki szorstkie. Tworzą one doskonałe kryjówki dla ryb drapieżnych z jednej strony, z drugiej zaś stanowią pokarm dla ryb spokojnego żeru, takich jak lin, płoć i karaś. Oprócz tych gatunków ryb, w tego typu jeziorach występuje także węgorz.

Jeziora typu leszczowego

Do tego typu jezior należą akweny o głębokości 12-20 metrów. Dno w strefie przybrzeżnej pokryte jest dużą ilością mułu. Linia brzegowa tych jezior jest silnie porośnięta roślinnością wynurzoną, pasy oczeretów ciągną się na dużej przestrzeni. Roślinność zanurzona jest obfita, ilościowo i gatunkowo podobna do jezior typu linowo-szczupakowego, lecz z bardziej rozległymi łąkami podwodnymi. Zamieszkujące je gatunki ryb to przede wszystkim leszcze, płocie, wzdręgi, krąpie, ukleje, liny, jazgarze, okonie, szczupaki, sandacze i węgorze.

Jeziora typu sielawowego

Głębokość tych jezior wynosi przeciętnie ponad 25 metrów, czasem nawet ponad 40 metrów. Brzegi są piaszczyste (woda względnie przezroczysta), rzadko porośnięte roślinnością wynurzoną, dno zaś w dużej części bywa twarde. Roślinność zanurzona jest uboga, jeśli występuje, to w niewielkich ilościach wąskim pasem. Występujące gatunki ryb to stynka, sielawa, sieja, ukleja, płoć, leszcz, krąp, jazgarz, okoń, szczupak, miętus, węgorz i raki.

Jeziora typu sandaczowego

Zaliczane są do nich jeziora o głębokości od 6 do 12 metrów. Woda takich jezior jest bardzo słabo przezroczysta, w konsekwencji czego roślinność zanurzona jest również bardzo uboga. Dno pokryte jest miejscami grubą warstwą mułu, lecz duże jego partie mają twardą powierzchnię. Roślinność wynurzona jest bardzo obfita, zwłaszcza pas oczeretów i trzcin. Bytują tu następujące gatunki ryb: leszcz, lin, ukleja, sandacz, węgorz, szczupak, płoć, wzdręga, jazgarz i krąp.

Jeziora typu karpiowo-karasiowego

Są to na ogół bardzo płytkie jeziora, mocno zarośnięte roślinnością pływającą, o dnie zamulonym, często torfiastym. Głównymi przedstawicielami w pogłowiu ryb są karpie i karasie, które występują w dużej ilości. Niekiedy trafia się tu także większy szczupak i lin.

Powyższe typy rybackie jezior stanowią jedynie podział pomocniczy dla celów rybackiej praktyki. Dla wędkarzy jest on cenny nie tylko przy wyborze łowisk, lecz także samego jeziora. Z moich podwodnych obserwacji wynika, że w jednym dużym jeziorze, zwłaszcza rynnie polodowcowej ciągnącej się na przestrzeni kilkunastu kilometrów, można spotkać rejony o tak różnorodnych strefach życiowych ryb, że można by wyodrębnić cechy kilku typów rybackich jezior.

Jeśli chodzi o wybór łowiska na brzegu, to nie nastręcza on trudności. Wszystkie dostępne miejsca, takie jak różnego rodzaju kładki, które są usiane wzdłuż brzegów jezior, wskazują stanowiska dla łowiących na wędki gruntowe ze spławikiem lub bez.

Miejsc nadających się do spinningowania jest bardzo mało. Do skutecznego spinningowania w jeziorze potrzebna jest łódź. Jednak aby trafić łodzią na łowisko jak po „sznurku”, potrzeba dużo więcej. Konieczny jest plan batymetryczny nieznanego jeziora, który zazwyczaj znajduje się w posiadaniu użytkownika gospodarującego na tym jeziorze, np. w rybakówce. Nie można jednak liczyć na to, że już za pierwszym razem po wstępnym przestudiowaniu planu batymetrycznego uda się trafić na łowisko zaznaczone na nim przez gospodarza jeziora. W praktyce taka karta papieru z oznaczonymi łowiskami, w konfrontacji z kilkusethektarową powierzchnią wody nieznanego jeziora, „załamuje psychicznie” niemal każdego wędkarza podczas pierwszej wyprawy jeziorowej.

Inaczej być nie może – rozczłonkowana linia brzegowa, ciągnąca się kilometrami, nie daje się dokładnie zidentyfikować z linią brzegową planu batymetrycznego w tak małej skali. Początkowo będziemy błądzić, ale nie całkowicie. Zatok jeziora nie zgubimy, natomiast o trafieniu na górki podwodne nie ma mowy, zwłaszcza podczas dużej fali. Wówczas nawet miejscowi wędkarze mają spore kłopoty z ich odnalezieniem. Nieomylnym „łowiskowskazem” bywają widoczne z daleka perkozy i kormorany, które zazwyczaj „urzędują” na wzniesieniach podwodnych. Nie mówiąc o rozkrzyczanych mewach nurkujących z powietrza na drobnicę, którą od dołu atakują żerujące okonie – niekoniecznie na górkach podwodnych.

Nie radzę jednak na pierwszej wyprawie miotać się łodzią po otwartej wodzie, lecz spokojnie płynąć wzdłuż linii brzegowej i obserwować roślinność podwodną w strefie litoralnej, w osłoniętych od wiatru i sfalowanych wodach miejscach. Jeżeli natrafimy na wywłóczniki kłosowe lub rdestnice, wśród których kłębi się drobnica, będzie to nieomylny znak, że znajdujemy się w rejonie stałego pobytu wielu gatunków ryb, w tym również drapieżnych.