Haczyki oraz żyłki na leszcza

Do skutecznego połowu „dużych łopat” przyszły łowca musi zaopatrzyć się w haczyki leszczowe. Co do wyboru to nie ma jakiś wygórowanych wytycznych. Najważniejsze jest, żeby rozmiar haczyka nie był dwucyfrowy. Im mniejsza cyfra, tym większy model haczyka.

Zbyt małe haki są przez te ryby głęboko łykane, mamy często zacięcia drobnicy, a to powoduje, że tracimy czas nad wodą na tych rybach, na którym nam nie zależy.
Hak powinniśmy dobrać stosunkowo do wielkości przynęty, aby grot bezproblemowo wystawał poza przynętę. Jeśli łowię na makaron lub rosówki to wybieram haki nr 2. Gdy zakładam jako przynętę białe robaki, to stosuję nr 4.


Ostatecznością przeze mnie jest stosowanie haczyków nr 7, którymi łowię płotki, krąpie itp. jeśli leszcze długo nie pojawiają się w łowisku. Na mniejszych hakach większe leszcze podczas zacięcia mają rozrywaną wargę i tyle poczuliśmy leszcza na wędce ;).

Cechą charakterystyczną wybieranych haczyków jest długi trzonek zakończony kolankiem. Wygodnie wtedy można rozłożyć przynętę na całej długości. Dodatkowo wygodniejsze staje się wyhaczanie leszcza szczypcami w przypadku łyknięcia całej przynęty. Taki element zestawu końcowego nadaje się do połowu metodą spławikową, jak i z gruntu.

Haczyki na leszcza
Obecność karpi w łowisku, będzie wymagało od wędkarza stosowanie grubszych haków, ponieważ karpie są nierzadkim przyłowem podczas leszczowych zasiadek.

Jaki przypon na leszcza?

Preferuję stosowanie bardzo krótkich przyponów 15-20cm maksymalnie. Zaletą tego rozwiązania jest bardzo szybkie zauważenie brania. Taki luźny odcinek żyłki ma też mniejszą zdolność do skręcania się. Dosyć często też na tak krótkim odcinku żyłki zamieszczam pierwszą śrucinę sygnalizacyjną. Reakcję w przypadku tylko zainteresowania się leszcza przynętą i próbą jej wyplucia możemy już zareagować i zaciąć rybę. Przy 20-30cm i dłuższych przyponach możemy w ogóle się nie zorientować, że mieliśmy branie, a przy zwijaniu zestawu niejednokrotnie obserwujemy ogołocony haczyk :).

Po zakończonym wędkowaniu warto skontrolować stan przyponu. Czy nie posiada on żadnych skręceń, załamań lub zadrapań. Aby uniknąć przykrych sytuacji, warto haczyk zawiązać na nowej żyłce.

Przypony z reguły wykonuję z żyłki 0,16 mm lub 0,18 mm, a żyłka główna wynosi 0,18 mm lub 0,20 mm grubości. Bez względu na to, jaki sprzęt wybierzemy na leszcza to haczyk i żyłka głównie odpowiada za szczęśliwe wyholowanie ryby.

Kiedy zacinać branie leszcza?

Jeśli chcemy mieć jak największą skuteczność podczas zacinania leszczy (innych ryb też to dotyczy) to powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na założoną przynętę. Źle założona przynęta może skutecznie uniemożliwić zacięcie ryby. Najważniejszą zasadą jest, by grot haczyka był wolny od przynęty, ponieważ jego zasłonięcie grubą przynętą utrudni spełnienie jego zadania, które jest przed nim postawione. Warto też przed czasem zaplanować przynęty, które wykorzystamy na haku i dobrać do nich odpowiedni rozmiar haczyka, jednocześnie mając na uwadze rozmiar i wagę ryb na naszej wyprawie.

Branie leszczy może być sygnalizowane w różny sposób, jest to też zależne od tego, jak mamy rozłożone śruciny. Bywa i tak, że jedyną sygnalizacją brania będzie minimalne zanurzenie spławika. Dzieje się tak w okresie zimowym, kiedy to ryby ledwie żerują. Latem natomiast ryba może odpływać z przynętą w pysku, utrzymując tę samą głębokość i spławik będzie tylko przemieszczał się po powierzchni bez wyraźnego zanurzenia. Zazwyczaj leszcze konsumując łakomy kąsek, unoszą pysk do góry, co podnosi śruciny do góry. Następnie spławik z mniejszym obciążeniem zaczyna się wynurzać, a gdy ryba wyraźnie zmieni głębokość, to wskaźnik brań całkowicie wyłoży się na powierzchni wody.

Niestety na to, jak wygląda zachowanie ryby pod wodą i czy przynętę ma całkowicie w pysku musimy sobie jedynie wyobrazić. Im dłużej leszcz będzie miał przynętę, to rośnie szansa, że nastąpi ukłucie hakiem. Jego reakcją obronną będzie wyplucie podejrzanego kąska. Dlatego też jestem zwolennikiem szybszego zacięcia niż zdecydować się na spóźniony krok, gdy ryba już zrezygnuje z podejrzanego kąsku. W jednym i drugim przypadku zestresowana ryba może skutecznie spłoszyć pozostałe stado w okolicy.