Echosonda z sonarem bocznym
Olbrzymie powierzchnie jezior, zbiorników zaporowych, mórz, a nawet średniej wielkości stawy kryją wielkie tajemnice, jakich to największa wędkarska wyobraźnia nie jest w stanie stworzyć. Dzięki następnemu skokowi technologicznemu, jakim jest boczne skanowanie na echosondzie te wielkie podwodne obszary, zaczynają skrywać coraz to mniejsze tajemnice. Jesteśmy w stanie podczas jednej wyprawy zlokalizować większość podwodnych górek, jak i również gwałtownych spadów, a przy mniejszym zakresie skanowania bocznego wykryć większych przedstawicieli różnych gatunków ryb.
Zlokalizowanie miejsc chętnie odwiedzanych przez ryby sprawi, że nasza pasja przyniesie nam jeszcze większą satysfakcję. Chociaż może się okazać, że tego dnia ryby nie będą żerować lub na danym łowisku nie występują zbyt licznie. Bywają miejsca, zwłaszcza na dużych jeziorach, że ryby nie są rozłożone równomiernie w podwodnym świecie. Przynosi to taki efekt wędkarzowi, że na klasycznym obrazie echosondy w ogóle nie widzi ryb. Natomiast skanując obszary daleko od łodzi, mamy większe szanse, że trafimy wiązką na przepływające stada wielkich ryb. Znając już lokalizację ryb i strukturę dna, zaczyna nam się układać w całość, dlaczego właśnie to miejsce wybrały wodne prosiaczki. Do najważniejszych czynników, jakiego powodu akurat ryby znajdują się w tym miejscu, należy: głębokość, rodzaj dna (ilość żyjących w nich organizmów), temperatura wody oraz ilość planktonu.
Echosonda wędkarska z bocznym sonarem i GPS
Chęć odkrywania tego, co znajduje się pod wodą, wymusiła na dokonanie kolejnego skoku technologicznego w branży echosond wędkarskich. Dzięki wbudowanym nadajnikom GPS jesteśmy w stanie perfekcyjnie oznaczyć swoje wymarzone miejscówki, które już z dużych odległości widać na bocznym sonarze. Interpretacja obrazu jaki wyświetla nam się po powrocie impulsu z bocznego skanu, wymaga większej wyobraźni do interpretacji niż klasyczny obraz z echosondy. Boczne skanowanie echosondy pozwala nam na ujrzenie tego, co się dzieje pod łodzią aż do dna oraz wyświetla osobno skan lewej i prawej strony naszej wody. W takim zakresie, jakim ustawiliśmy. Dzięki tym zapisom jesteśmy w stanie określić, jak daleko i czy są pod nami jakieś przeszkody. Czy w danym zakresie są jakieś mocne nierówności dna, czy są jakieś zatopione przedmioty. Przy odpowiedniej prędkości i konfiguracji bocznego skanera jesteśmy stwierdzić, co dokładnie leży na dnie zbiornika.
Odnalezienie takich atrakcyjnych miejsc pozwala wędkarzom na zmierzenie się z rekordowymi rybami np. sandaczami znajdującymi się przy zatopionych drzewach czy garbusach pływających daleko od brzegu. Samo podglądnięcie przemieszczających się ryb, stwarza zupełnie nowe podejście do wędkowania. Zaczynamy się zastanawiać, co je tam przyciąga i dlaczego nie chcą brać, skoro jest ich tak dużo?
Echosonda garmin czy lowrance?
Wielu zastanawia się, na którą firmę postawić przy wyborze echosondy z bocznym obrazowaniem dna. Różnice w obu tych markach są zauważalne dla profesjonalistów i to jeśli chodzi o modele z najwyższej półki. Jeśli chodzi nam o szybkie zlokalizowanie podwodnych zawad i namierzenia większych ławic ryb to w tym przypadku każdy model z side view (oznaczenie modeli z bocznym skanowaniem to sv) sobie śmiało poradzi. Jeśli jesteśmy mocno dociekliwi, co znajduje się pod wodą, to docenimy malowany obraz przez najdroższe modele z obu tych marek.
Ważniejsze od firmy echosondy garmin, lowrance, a nawet humminbird, jest to aby ekran był jak największy z możliwych, który jesteśmy pomieścić na swojej łodzi lub pontonie. Prym wiodą ekrany o wielkości 9 cali. Dzięki temu jesteśmy w stanie pomieścić 3 widoki bez utraty ich czytelności. Osobiście najbardziej mi się sprawdza kiedy to obraz z bocznego skanowania zajmuje 2/3 ekranu, a 1/3 i w pionie po połowie zajmuje klasyczny odczyt wąskiego stożka i mapa GPS, za pomocą której szybko płynę do zamierzonego celu.
Dla poprawy czytelności ekranu i osobistych preferencji polecam przetestować wszystkie palety kolorów zamieszczonych w echosondzie oraz ustawienie kontrastu tak by jak najlepiej były widoczne cienie od ryb i pozostałych obiektów w wodzie. Decydując się na taki sprzęt, nie będzie złym rozwiązaniem, aby w czasie transportu zabezpieczyć ekran ze wzmocnionego tworzywa sztucznego etui, a na całą echosondę łącznie z akumulatorem sprawdzić sobie porządną torbę na echosondę.
Nowości livescope oraz panoptix
Długo echosondy z bocznym skanowaniem nie były wyłączną nowością na rynku elektroniki wędkarskiej. W wędkarskie sumowym oraz w połowach innych ryb już nie potrzeba kamer podwodnych, aby zobaczyć, co dokładnie dzieje się pod wodą. Najnowsze modele echosond pozwalają na oglądaniu ruchu pod wodą tak jak na kamerze, tylko z mniejszą ilością detali, lecz wystarczającą do obserwacji zachowań ryb pod wodą.